O konieczności zachowania higieny przy wykonywaniu makijażu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Nie dotyczy to tylko profesjonalistów czy tych z nas którzy malują nie tylko siebie, ale też koleżanki i znajome. Bardzo łatwo zanieczyścić używane przez nas kosmetyki czy pędzle, które mogą potem stać się źródłem ponownego zakażenia. I dziwimy się skąd te zapalenia spojówek, opryszczki, trądzik ciągle nawracające.
Ja chciałam Wam pokazać swoja metodę na utrzymanie w czystości pędzli. Jest ona bardzo prosta:
Czyszczenie pędzli dokładnie wykonuje raz w tygodniu lub raz na dwa. To zależy od tego czy w danym tygodniu używałam wszystkich pędzli lub czy makijaż był bardziej skomplikowany i wymagał licznych akcesoriów. Pędzel do podkładu i szminki myje codziennie. Do dokładnego mycia używam delikatnego szamponu lub innego płynu który mam pod ręką ;-)
Jednak do szybkiego oczyszczania pędzla lub codziennego wieczornego odświeżania wykorzystuje płyn oczyszczająco-dezynfekujący, który mieszam sama.
Potrzebuję do jego wykonania:
- płyn micelarny - jakikolwiek ;-) cena, firma nie gra roli. Często wykorzystuje ten który nie sprawdził się u mnie w codziennej pielęgnacji.
- spirytus- raczej powinien to być 70%(dwie części etanolu na jedną cześć wody) , ale często stosuje zwykły czysty spirytus dostępny, ten akurat jest 95%.
- pojemnik z atomizerem ;-)
- ściereczka z mikrofibry... i wsio.
W pojemniku ze spryskiwaczem mieszam: do 2/3 pojemności płynu micelarnego i 1/3 cześć spirytusu. Całość wstrząsnąć aż do wymieszania i gotowe. Nic prostszego ;-)
Procedura jest samego czyszczenia pędzli jest prosta. Spryskuje ściereczkę z mikrofibry tak przygotowanym płynem i wycieram w to miejsce kolistymi ruchami pędzel, i tak postepuje z każdym z osobna. Pędzle grubsze np. do rożu, pudru, bronzera spryskuje bezpośrednio sprajem po włosach i dopiero wtedy wycieram go w ściereczkę. Tak oczyszczone pędzle są właściwie gotowe do ponownego użytku. Jednak ja tą "procedurę" wykonuję przeważnie wieczorem. Odkładam je do stojaka, gdzie czekają do rana.
Ot cała filozofia ;-) Infekcji brak i oby tak dalej ;-)
Pozdrowienia
k.smazik ;-)
Ja do mycia pedzli uzywam mikstury złożonej z mydła w płynie i oleju. Super puszcza brudy i pedzle mi się nie łamią(mam z sierści). Potem tylko dobrze wypłukać.
OdpowiedzUsuńHhhhmmm dodatku oleju jeszcze nie próbowałam. Ale chętnie spróbuje ;-))) Dzięki za podpowiedź ;-)) Przyda się szczególnie jeśli chodzi o pędzle do podkładu, te się najgorzej czyści ;-(((
Usuń