poniedziałek, 27 maja 2013

-40% Rossmana - a jednak kupiłam ;-)

Miałam być twarda !!!! Miałam być silna!!!!! Jednak się złamałam :-( Sroczka znowu wypatrzyła jakieś "świecidełka".  Będąc w okolicy Rossmanna uległam...i weszłam do środka. Faktycznie jest -40% na całą kolorówkę ;-) no to może malutkie, malutkie zakupy ;-) Ostatnio coraz częściej eksperymentuje z kolorami na paznokciach, więc kierunek- szafy z lakierami ;-)


Wybrałam kolory, których jeszcze nie mam. Pewnie bym się na nie zdecydowała w normalnych cenach. a przy takim rabacie nawet jeśli użyje je tylko raz nie będzie mi żal się ich pozbyć ;-)



Lakiery Lovely mają piękne kolory. Cena 3,59 (po upuście) za 8ml to świetna cena. Mój wybór padł na te cztery kolory. Taki intensywny róż jest pierwszym w mojej kolekcji ;-) Pomarańczowy tu wyszedł na zdjęciu jak blady róż a na paznokciach wygląda jak marchewkowa pomarańcz. Piękny morski zielony kolor od razu wpadł mi w oko, tak jak mocny metaliczny niebieski. Zupełnie smerfny kolor ;-)
Co do trwałości to jeszcze nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, jestem w trakcie testowania. Jednak lakiery te są mocno kryjące. Jedna do dwóch warstw maksymalnie wystarczy do uzyskania intensywnego i żywego koloru.


Pozostałe dwa lakiery to czysta ciekawość. Dotychczas nie używałam kolorów pastelowych, zwłaszcza żółtego. Wybrałam więc lakier miss sporty w mlecznym odcieniu. Natomiast lakier Max Factor już jakiś czas temu wpadł mi w oko. To jest wersja mini i cena regularna ok.19 zł raczej nie zachęcała do kupna. Ale z 40% rabatem już brzmi lepiej ;-) Postanowiłam więc go nabyć ;-) Na zdjęciu wygląda on na bardzo blady róż, jednak w rzeczywistości to mleczny łososiowy kolor. Bardzo mi się podoba ;-)

Wobec powyższego mam z głowy zakup kolejnych lakierów na co najmniej rok ;-)
A wy co wypatrzyłyście ?????
Pozdrawiam
k.smazik

czwartek, 23 maja 2013

środa, 22 maja 2013

Foto-skrzynka 3 ;-)

Zima długo trzymała nas w niepewności, czy kiedykolwiek odejdzie ;-) Na szczęście jej czas przeminął i teraz możemy się cieszyć wiosenną zielenią ;-) A jest naprawdę czym ;-), bo wszystkie drzewa i krzewy nadrabiają stracony czas, ku naszemu ogólnemu zadowoleniu ;-) Miłego oglądania ;-)







A to mały dowód, że nawet rośliny w domu po odpowiedniej dawce słońca wzięły się do roboty i zakwitły ;-) Ten pierwszy osobnik miał długą przerwę w kwitnieniu bo 3 lata ;-) Pewnie wystraszył się, że w końcu się zdenerwuję i go wyrzucę ;-) Ale jak widać, warto było dać mu jeszcze jedną szansę ;-)


Miłego słonecznego dnia ;-) 
Pozdrawiam
k.smazik ;-)

wtorek, 21 maja 2013

Celia - cudze chwalicie swego nie znacie ;-))))

     To powiedzenie zna chyba każdy Polak i każda Polka ;-) Ale jak to bywa w każdym przysłowiu jest dużo prawdy. Dzisiaj będzie o Pomadko-błyszczykach Nude firmy Celia.


    Firma Celia została założona w 1959 r. Z pewnością nasze mamy bardzo dobrze kojarzą tę markę ;-) Ja pamiętam wściekle różową szminkę mojej mamy, która gościła w jej kosmetyczce przez lata ;-). Pierwszym produktem tej firmy była właśnie szminka, która została nazwana Celia. Opracowano wtedy również charakterystyczne logo, stało się ono znakiem rozpoznawczym firmy. Przez wiele lat firma odeszła trochę w cień. mniej się o niej mówiło i spotkać jej produkty też było trudniej.
W 2007 r. firma została przejęta przez Dax Cosmetics. Asortyment produktów został znacznie poszerzony. Pułka makijażowa wzbogaciła się o pudry, korektory, róże oraz lakiery do paznokci w szerokiej gamie barw. Powstała również linia pielęgnacyjna składająca się z kremów do twarzy, do rąk, szamponów i maski do włosów. Wiele z kosmetyków proponowanych przez obecną Celię zostaje nagradzana w różnych plebiscytach kosmetycznych. Więcej informacji tutaj.

     Moją uwagę przykuła seria pomadek Celia Nude  2w1 Nawilżająca Pomadka-błyszczyk. W zasadzie szukałam bardziej pomadki ochronnej a dostałam to wszystko w jednym produkcie.



     Efekt błyszczyka jest bardzo delikatny. Usta są delikatnie wilgotne i błyszczące. Kolor jest bardzo naturalny i lekko podkreśla na własny kolor ust. Pomadka jest półtransparentna. Na zdjęciu kolory w świetle dziennym. Od prawej 601,602,603.



     Zapach jest bardzo przyjemny, producent opisuje go jako winogronowy, jednak mi on bardziej przypomina zapach słodkich poziomek. Jest po prostu przepiękny ;-)

     Szminki są bardzo wydajne. Jak widać na zdjęciu zużycie jest nieduże, a mam je i używam od 2 miesięcy ;-) Najczęściej 601 i 602, a 603 na razie czeka na swoją kolej ;-).

     Jednak najważniejszą dla mnie jej zaletą jest jej działanie odżywcze i nawilżające. Śmiem twierdzić, że sprawdza się on równie dobrze pod względem regeneracji usta co pomadka Oeparol ;-))) do tej pory mój numer jeden ;-)

     Cena sugerowana producenta to 12 zł za sztukę. Same widzicie, że to nie majątek. Je moje nabyłam drogą kupna za ok. 8 zł  ;-) Więc lepiej poszukać, popytać na pewno znajdziecie bardziej korzystną ofertę.

Ocena : 10/10 !!!!!!!!! (Gdyby można było dałabym więcej ).

Pozdrawiam i miłego dnia ;-)
k.smazik

piątek, 3 maja 2013

Kolorki na pazurki

     Dokładnie miesiąc temu podczas kolejnej nieudanej wyprawy do TK Maxx'u  po walizkę wypatrzyłam wśród produktów kosmetycznych takie cudeńko :-)


     Germany Collection to seria lakierów firmy OPI inspirowane są najgorętszą i najszybciej rozwijającą się metropolią Europy jaką staje się Berlin. Składa się ona z 12 klasycznych kolorów, które jednak zyskały nowego życia dzięki intensywnym odcieniom, zachowując swoją ponad czasowość. Nadadzą szyku nie jednej kreacji wieczorowej a dziennym zestawom będą godnie towarzyszyć. Mogą one również śmiało zastąpić biżuterię, gdyż przykuwają wzrok swoimi żywymi kolorami i nie potrzebują dodatkowej oprawy.

Zestaw zawierał 4 kolory :


DON'T PRETZEL MY BUTTONS


Odcień miodowego beżu. Bardzo naturalny i dyskretny. Świetnie współgra z brązowymi lub lnianymi ciuchami oraz naturalnym makijażem.

NEIN! NEIN! NEIN! OK FINE!


Producent opisuje ten kolor jako ciemną oliwkę. Dla mnie jest to bardzo, bardzo , bardzo ciemna oliwka. W zasadzie to kolor błota z domieszką zieleni. Najmniej mi się podobał z całej czwórki, może dlatego że im bliżej cieplejszych dni wybieram jaśniejsze kolory. Ten będzie dobry na jesień do grubych wełnianych swetrów i w zimie.

UNFOR-GRETA-BLY BLUE


Największe zaskoczenie tego zestawu. Piękny niebieski atramentowy kolor, z bardzo intensywnym metalicznym połyskiem. Prezentuje się rewelacyjnie. Kolor dla mnie uniwersalny. Będzie świetnie się sprawdzał do skórzanej kurtki lub dżinsu. Zimą do grubszych dzianinowych sukienek również będzie pasował.

SUZI & THE 7 DUSSELDORFS



Dla tego koloru kupiłam między innymi ten zestaw. Piękny jasny purpurowy kolor. Również jak jego poprzednik ma niesamowity metaliczny połysk. Bardzo ładnie mieni się w sztucznym świetle. Drobinki są prawie niewidoczne gołym okiem i tworzą ,metaliczna poświatę na płytce.

Dużo naczytałam się i naoglądałam na temat lakierów OPI. Słyszałam tyle pozytywnych co i negatywnych opinii na ich temat, więc postanowiła wyrobić sobie swoją ;-)

KOLOR : bardzo intensywny. Wystarczy jedna do dwóch aplikacji i mamy kolor jak w buteleczce. Mocne, wyraziste kolorowy od razu rzucające się w oko. Wybór kolorów jest ogromny i w każda z nas powinna znaleźć coś dla siebie ;-)

TRWAŁOŚĆ: do niej miałabym pewne zastrzeżenia. Bez środków wspomagających lakier wytrzymał niespełna dwa dni, przy normalnym użytkowaniu rąk i bez cackania się z rękawiczkami. Jak na lakier tej klasy to wydaje mi się zbyt krótko. Efekt poprawił się po zastosowaniu lakieru bazowego i top coat'a. Wtedy trwałość wzrosła do 6 dni. Niestety taki sam efekt uzyskuje ze zwykłymi, tańszymi lakierami, więc dla mnie to duży minus na liście kupić czy nie kupić ;-)

CENA: Pełno wymiarowe 15ml opakowanie kosztuje ok. 42 zł, oczywiście zależy gdzie ;-) Zestawy oscylują w granicach 60-70 zł za komplet przeważnie 4 miniaturek. Ja swoje upolowałam na wyprzedaży w TK Maxxie więc zapłaciłam jeszcze mniej, inaczej nie zdecydowałabym się. Stosunek ceny do jakości jak dla mnie jest niewymierny. Taki sam efekt uzyskuje tańszymi lakierami, więc po co przepłacać. A czy akurat kolorystyka jest tak wyjątkowa, z tym też bym się mogła kłócić. Dobre szperaczki na pewno są wstanie uzyskać taki sam efekt wizualny mniejszymi środkami.

PODSUMOWUJĄC: Jeśli o mnie chodzi to szaleńczo się w nich nie zakochałam ;-) Ot, lakier jak lakier! Ocena: 5/10 ;-)

Pozdrawiam i do następnego ;-)
k.smazik

środa, 1 maja 2013

Projekt denko - KWIECIEŃ ;-)

Minął kolejny miesiąc i pora opróżnić torbę z pustych opakowań ;-) Więc co my tu mamy ??????

MAKIJAŻ


  • SEPHORA COLORFUL MONO mat 04 - matowy delikatny wielbłądzi beż, bardzo naturalnie wyglądający na powiece, może być równie dobrze kolorem bazowym, nie osypuje się, trwały - utrzymuje się do 6 godzin.(bez bazy), może być stosowany na sucho, jak i na mokro. Ocena: 10/10
  • SMASHBOX FOTO FINISH LID PRIMER - najlepsza baza pod cienie jaką miałam. O cielistym barwie, wyrównującej koloryt powieki. Świetnie się sprawdzała również na dolnej powiece i wydłużała działanie korektora, które u mnie się często ważą. Z tą bazą nie miałam już z tym problemu. Wzmacniała i wydłużała kolor i trwałość cieni. Na pewno do niej wrócę ;-)Ocena: 10/10

WŁOSY

 

  • YVES ROCHER PHYTUM ACTIF OXYGENATION - woda do układania włosów. Początkowo byłam zawiedziona. Ale po kilku zastosowaniach powolij włosy przyzwyczaiły się do produktu i efekt był rzeczywiście taki jak opisywał to producent. Włosy łatwiej się rozczesywały, zachowywały dłużej świeżość. Były puszyste, nabrały objętości, ale nie były obciążone. Ocena: 6/10
  • L'OREAL PROFESSIONNEL INFINIUM LUMIERE force 4 - Bardzo mocno utrwalający lakier do włosów. Jeden z lepszych, których próbowałam. Włosy miękkie i sprężysta. Włosy zachowują połysk, nie matowieją po jego zastosowaniu. Bez efektu hełmu na głowie. Łatwo się wyczesuje i nie pozostawia białego nalotu na włosach. Jedyny mankament to cena dość wysoka jak na lakier, ale tak duże opakowanie starczyło mi prawie na 2 lata ;-) więc i tak się kalkuluje. Ocena: 9/10 (-1 za cenę)
  • PAT&RUB ODŻYWKA ŁAGODNOŚĆ, BLASK, WZMOCNIENIE - próbka wystarczyła mi na 2 mycia, ale i tam zauważyłam, że włosy idealnie dały się rozczesać. Były miękkie w dotyku i lśniące. O wiele łatwiej się modelowały i ładnie układały. Więcej informacji o składzie tu. Raczej skusiłabym się na pełno wymiarowe opakowanie. Ocena: 9/10 (-1 za cenę)
  • PAT&RUB MASKA REGENERACJA - To na pewno sobie kupię w dużym opakowaniu. Tak jak  maseczka do włosów przetłuszczających się, tak i ta wydłuża czas między jednym a kolejnym myciem. Włosy są dłużej świerze i puszyste. Maska łatwo się zmywa i nie obciąża włosów. Dobrze się układają. Ocena: 9/10 (-1 za cenę)
PIELĘGNACJA CIAŁA


  • ZIAJA NATURALNY KREM OLIWKOWY - krem dla mnie okazał się zbyt tłusty. Po dwóch dniach stosowania go na twarz pojawiło się grono "nieprzyjaciół" i musiałam poprzestać na stosowaniu. Za to rewelacyjnie sprawdził się jak krem do łokci, kolan, łydek i innych przesuszonych miejsc na skórze. Stosowałam go również jako krem do dekoltu, rąk i stóp. Dla tych ostatnich okazał się prawdziwym ratunkiem na przesuszone pięty. Bardzo mocny, ale przyjemny zapach. Cena również bardzo przystępna. Ocena: 10/10
  • YVES ROCHER LES PLAISIRIS NATURE - pastylki do kąpieli o zapachu malinowym. W odróżnieniu od tych z Sephory nie barwią wody na mleczny kolor a wręcz przeciwnie. Z malinowymi tabletkami była przeźroczysta i różowa. Ot taki gadżet do kąpieli. Wydaje się jednak być zbędny, bo nie zauważyłam żadnych innych zalet poza zabarwieniem wody. Ocena: 2/10
  • PALMOLIVE AQUARIUM - mam i mam i myślałam, że już nigdy się nie skończy. Na szczęście tak się nie stało. Jakiś czas temu wymieniłam je z powrotem na mydło klasyczne w kostce. Mam wrażenie, że wersja płynna bardzo mocno przesuszała skórę. Jest to na pewno o wiele wygodniejsze, ale szkody są niewspółmierne do tej zalety. Ocena: 1/10 (tylko !!!)
  • PIZ BUIN TAN INTENSIFIER AFTER SUN LOTION - to mleczko po opalaniu stosuję przez cały rok. Bardzo szybko się wchłania i mocno nawilża oraz regeneruje skórę. Zawiera witaminę E i panthenol co powoduje, że stosuje go nie tylko po opalaniu, ale i na różnego rodzaju podrażnieniach, np. innymi kosmetykami i sprawdza się świetnie. Ocena: 10/10
  • AVON ON DUTY 24 ACTIVE - ten antyperspirant w roll on-ie zapodział się swego czasu w mojej szafie. Niedawno go znalazłam i dokończyłam.  Obecnie jest dostępny w zupełnie nowych opakowaniach. Perfumowany, o intensywnym zapachu, nie każdemu będzie się podobał, ale są różne wersje zapachowe. Bardzo dobrze się sprawdzał w zimie, ale latem o wiele słabiej. Cena w zasadzie ok, warto poczekać  i kupić w promocyjnej cenie, wart jest swojej ceny.  Nie zostawia jasnych plam na ubraniu, a przy najmniej takich nie zabserwowałam. Ocena: 10/10


PIELĘGNACJA TWARZY


  • OLEJ RYCYNOWY - zastosowań ma mnóstwo. U mnie sprawdził się jako: składnik mieszanki do zmywania buzi metodą OCM. Składnik maseczek na włosy lub sam jako środek do olejowania włosów oraz jako odżywka do rzęs. Rzęsy stały się rzeczywiście mocniejsze i mniej ich wypada podczas malowania, używania zalotki i demakijażu. Jedynym minusem jest moment gdy nałoży się go zbyt wiele i dostanie się do oka. Szczypie jak diabli ;-) Generalnie za niską cenę dostajemy produkt o różnorakich zastosowaniach i skuteczny. Ocena: 10/10
  • LA ROCHE POSAY EFFACLAR H - Kojący krem nawilżający. Skierowany jest szczególnie do cery tłustej, przesuszonej mocnymi kuracjami przeciw trądzikowymi. Może być stosowany jako uzupełnienie wysuszających kuracji dermatologicznych. Krem ma konsystencję mocno wodnistą, łatwo się rozprowadzam. łagodzi i bardzo dobrze nawilża skórę. Więcej informacji tutaj. Cena jest dość wysoka jak na tak małe opakowanie, ale z doświadczenia wiem, że są to produkty bardzo wydajne i starczają na długo. Poza tym efekt końcowy jest wart tej ceny. Ocena: 10/10
  • GARNIER BB CREAM - pierwszy mój krem BB i od razu pudło :-( Zbyt tłusty. Zupełnie nie sprawdził się na mojej twarzy. Podobno daje efekt 5 w 1, ale jak dla mnie brak mu jednego - matującego. Teraz podobno wyszła wersja matująca i przeciwzmarszkowa, ale nie jestem w ogóle przekonana do tego rodzaju kremów. Do tej pory dostępne były kremy tonujące, jednak nie posiadały one fitrów przeciwsłonecznych. Ja niestety posiadam drobne zmiany z którymi tego typu kremy nie radzą sobie wogóle. Potrzebuje mocniejszego efektu kryjącego. Ten krem mi tego nie daje. Ocena: 0/10
  • ZIAJA MASKA KOJĄCA - maseczka z różową glinką redukująca podrażnienia. Zawiera minerały, olej Canola, NNKT w tym omega-3 i omega-6, witaminę B5 oaz alantoinę. Więcej o składzie tutaj. Jedna saszetka maseczki starcza na jednorazową aplikację. Po ok. 15 minutach i zmyciu maseczki skóra jest czerwona i jakby rozpalona. Jednak po krótkim czasie ten stan mija, a skóra jest jaśniejsza, naczynka jakby mniej widoczne i miejsca intensywnie zaczerwienione, są całkowicie złagodzone. Dobra jakość przy niewielkiej cenie, warto. Ocena: 10/10
  • EVITTE NATURAL CARE NAWILŻAJĄCY TONIK - Ekstrakt z melona, szyszek cyprysu oraz kompleks witaminowy (E,F,B5) bardzo dobrze nawilża skórę.  Zastosowany po zmyciu buzi żelem, przywraca jej miękkość i usuwa uczucie ściągnięcia skóry. Cena nie jest najniższa bo ok.11 zł ale efekt końcowy jest zadowalający. Jedynie mogłabym się przyczepić do zapachu, bo nie przypomina on melona, którego się spodziewałam, a raczej ziołowy, bardzie apteczny zapach. Ocena:9/10
  • VICHY NORMADERM HYALUSPOT - przezroczysty żel. Pozostawia lekki film na skórze, w użyciu przypomina trochę bazę silikonową pod makijaż ;-) Nowe połączenie kwasu salicylowego, LHA i kwasu hialuronowego. Żel przeznaczony jest do stosowania miejscowego. Ma redukować zmiany w ciągu 48h. U mnie tak nie było, ale fakt, że "nieprzyjaciel" wycofał się dużo szybciej niż zwykle i nie pozostawił po sobie śladu ;-) Dla spragnionych informacji i skład tutaj. Jak to Vichy cena jest wysoka. Raczej nie kupię pełnowymiarpowego opakowania, bo znam lepsze produkty. Ocena: 7/10
To by było na tyle ;-) Miłego  długiego weekendu ;-)


Pozdrawiam
k.smazik






Najsłynniejsza szczotka do włosów - Tangle Teezer

Hej  !!!!     Dzisiejszym tematem rozważań....eee może nie tak poważnie ;-) Dzisiaj wezmę na tapetę hit wszech czasów (sądząc po il...