Większość prac czy to zawodowych czy domowych wykonuje rękami, gołymi rękami ;-))) Nie sprzyja to niestety malowaniu paznokci, gdyż nie ma takiego lakieru na rynku, który wytrzymałby takie traktowanie ;-))) A przetestowałam ich całkiem sporo ;-(
Jednak przychodzi taki moment, że tak jak każda kobieta lubię mieć jakiś kolor na moich pazurkach ;-))))
Tym razem wybór padł na róż ;-))) obiecywałam sobie, że różu nosić nie będę, ale jak to mówią: KOBIETA ZMIENNĄ JEST ;-)))))
Przed państwem ISABELLE DUPONT nr 468:
Lakier swego czasu nabyłam drogą kupna ;-) w tzw. drogerii z chemią niemiecką. Na półce z kolorówką natrafiłam na lakiery Laboratoire Cosmetiques Isabell Dupont by Giz Cosmetics. Ku mojemu zaskoczeniu na etykiecie widnieje napis Made in Turkiye ;-)))) Nie miałam jeszcze kosmetyku z tego zakątka świata ;-)
Gdy bardziej zagłębiłam się w zawartość półek okazało się, że oprócz rzeczonej chemii niemieckiej, dużo produktów pochodzi właśnie z Turcji lub też z Wielkiej Brytanii.
Ale wracając do tematu ;-) Lakier ten jak i inne były w bardzo przystępnej cenie ok. 5 zł. Kupiłam kilka kolorów. Na pierwszy ogień wybrałam róż o numerze 468 z serii Color Me Up ;-) Kolor jest dość mocno rozmyty bielą, więc nie jest to taki ordynarny wściekły róż.
Prezentuje się tak:
Jeśli chodzi o trwałość to spisuje się całkiem nieźle. Nakładałam go samego i trzymał się kilka dni, ok. 3-4. To całkiem niezły wynik ;-)
Ja najczęściej stosuje taki zestaw do nakładania:
Lakier swego czasu nabyłam drogą kupna ;-) w tzw. drogerii z chemią niemiecką. Na półce z kolorówką natrafiłam na lakiery Laboratoire Cosmetiques Isabell Dupont by Giz Cosmetics. Ku mojemu zaskoczeniu na etykiecie widnieje napis Made in Turkiye ;-)))) Nie miałam jeszcze kosmetyku z tego zakątka świata ;-)
Gdy bardziej zagłębiłam się w zawartość półek okazało się, że oprócz rzeczonej chemii niemieckiej, dużo produktów pochodzi właśnie z Turcji lub też z Wielkiej Brytanii.
Ale wracając do tematu ;-) Lakier ten jak i inne były w bardzo przystępnej cenie ok. 5 zł. Kupiłam kilka kolorów. Na pierwszy ogień wybrałam róż o numerze 468 z serii Color Me Up ;-) Kolor jest dość mocno rozmyty bielą, więc nie jest to taki ordynarny wściekły róż.
Prezentuje się tak:
Jeśli chodzi o trwałość to spisuje się całkiem nieźle. Nakładałam go samego i trzymał się kilka dni, ok. 3-4. To całkiem niezły wynik ;-)
Ja najczęściej stosuje taki zestaw do nakładania:
Składa się on z odżywki witaminowej z keratyną. Ona stanowi bazę pod kolorowy lakier. Nie jest ona czymś specjalnym, po prostu akurat w tym momencie taką mam i używam. Pod lakier w intensywnym kolorze to dla mnie podstawowe zabezpieczenie przed odbarwieniami oraz wzmocnienie paznokci.
Jako Top Coat stosuję obecnie Top Sealer Better than gel nails firmy Essence. To lakier nawierzchniowy z zestawu do frencha z naklejkami. Bezbarwny i przezroczysty po nałożeniu daje on efekt podobny do żelowego manikiuru. Przyspiesza wysychanie poprzednich warstw lakierów.
Tak wykonany manicure utrzymuje się u mnie do ok. 10 dni (mój rekord). I nie ma tu różnicy czy kolorowy lakier jest z niższej czy wyższej półki ;-) Inna sprawa, że po kilku dniach kolor mi się po prostu nudzi i chętnie go wymieniam na inny ;-)))))
A WY jakie macie patenty na wydłużenie trwałości lakieru na waszych paznokciach ??? ;-)))
Jako Top Coat stosuję obecnie Top Sealer Better than gel nails firmy Essence. To lakier nawierzchniowy z zestawu do frencha z naklejkami. Bezbarwny i przezroczysty po nałożeniu daje on efekt podobny do żelowego manikiuru. Przyspiesza wysychanie poprzednich warstw lakierów.
Tak wykonany manicure utrzymuje się u mnie do ok. 10 dni (mój rekord). I nie ma tu różnicy czy kolorowy lakier jest z niższej czy wyższej półki ;-) Inna sprawa, że po kilku dniach kolor mi się po prostu nudzi i chętnie go wymieniam na inny ;-)))))
A WY jakie macie patenty na wydłużenie trwałości lakieru na waszych paznokciach ??? ;-)))
Pozdrawiam
k.smazik ;-)