Od pewnego czasu poszukuje swojego zapachu. Takiego całkiem mojego, który mógłby być dla mnie charakterystyczny. Do którego z przyjemnością bym wracała jako do swego rodzaju podstawy. Do tej pory myślałam w ten sposób o zapachu Giorgio Armaniego GIO, o którym pisałam tutaj. Jednak po ostatniej wizycie w perfumerii nie jestem już tego taka pewna. Zapach wydał mi się zupełnie inny. Może to kwestia wymieszania się różnych zapachów w pomieszczeniu. Mój flakonik też już miałam dłuższy czas więc i intensywność zapachu zaczęła pewnie maleć. Stąd różne odczucia. Więc na razie pozostaje bez ulubionego zapachu :-(
W poszukiwaniach z pomocą przychodzą mi różnego rodzaje próbki, testery, czy chusteczki nasączone perfumami, których o dziwo uzbierało się trochę po szufladach i pudełeczkach ;-))))
Na pierwszy ogień poszły:
COTY BEYONCE Heat - próbka 2,0 ml, a jak ;-) W intensywnym owocowym zapachu możemy odnaleźć :
Nuta głowy - czerwona orchidea waniliowa, magnolia, neroli, różowa brzoskwinia.
Nuta serca - nektar z wiciokrzewu, pieczone migdały, piżmo
Nuta podstawowa - drzewo sekwoi olbrzymiej, bób tonka, bursztyn.
Jak widać typowych owoców tu niezbyt dużo ;-) Swoją drogą ciekawe jak odbywa się powstawanie takich perfum. Czy artystka ma wpływ na poszczególne etapy tworzenia, czy dostaje efekt końcowy i wybiera z kilku wariantów tę, którą sygnuje swoim nazwiskiem ;-) Flakon jest bardzo klasyczny. W zamyśle miał przypominać płomienie (zdjęcie). a przynajmniej odzwierciedlać ich barwę ;-) Ja chętnie ten zapach nosiłam na swetrach, cieplejszych ubraniach i tak mi się on będzie kojarzył. Chociaż na letnie, upalne wieczory też był całkiem, całkiem ;-) Ocena: 10/10 ;-)
AVON Little Black Dress - na ten zapach składają się:
Nuta głowy - afrykański imbir, kolendra, cyklamen.
Nuta serca - różowa peonia, gardenia, ylang-ylang.
Nuta podstawowa - drzewo mleczne, japońska śliwka, piżmo.
Zapach dość ciężki i w zasadzie jak dla mnie zbyt duszący. Spodoba się pewnie zwolenniczką zapachów mocnych, korzennych. Typowo wieczorowy zapach. Ocena: 8/10 (słabsza trwałość - 2 pkt.)
GIORGIO ARMANI Acqua diGioia - próbka 1,5 ml, a jakże by mogło być inaczej. Następca zapachu GIO. Choć dla mnie jest on zupełnie inny. Aqua DiGioia jest zdecydowanie bardziej świeża i lżejsza od swojego pierwowzoru. Ja mogłabym je rozgraniczyć na zimowo-jesienny GIO i wiosenno-letni Aqua diGioia. To jest pora w sam raz na jego nutę.
W składzie możemy doszukać się :
Nuta głowy: mięta, cytryna PrimoFioreFemminello
Nuta serca: wodny jaśmin, peonia, różowy pieprz
Nuta podstawowa: cedr, labdanum, żółty cukier
Skład czyta się jak recepturę tajnego eliksiru czarnoksiężnika ;-) Niebieski, morski odcień flakonu już sam wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z czymś bardzo świeżym i odprężającym. Świetny letni zapach ;-) Jestem ciekawa jak sprawdzi się jesienią lub zimą. Mam jeszcze jedną próbkę, więc zostawię ją na razie, aby się o tym przekonać ;-) Ocena: 10/10
Bilans tego poszukiwania:
Najbardziej przemawia do mnie ACQYA diGIOIA ;-) a jednak ;-) Myślę, że jest to bardziej uniwersalny zapach, który mógłby mi towarzyszyć o każdej porze roku. Bo dobrze się prezentuje i przede wszystkim ja się w nim dobrze czuję ;-) zarówno w lekkiej letniej sukience, jak również w cieplejszym polarze ;-) Do zapachów AVONu mam w zasadzie jedno, ale jakże ważne zastrzeżenie - TRWAŁOŚĆ. Niestety zapach jest bardzo ulotny i nie pozostaje na długo na ciele ani na ubraniach. I to jest nie tylko moje odczucie, ale również osób z otoczenia ;-)))) Co do BEYONCE zaciekawił mnie ten zapach ;-))) Byłabym skłonna się z nim zaprzyjaźnić na dłużej, ale typowo w jesienno-zimowych okresie czasu. Na puchatych swetrach z golfem będzie jak znalazł ;-)))
Pozdrawiam
k.smazik ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz