Mamy połowę sierpnia, ale z tego co widziałam w łazience nic nowego do denka w tym miesiącu nie dołożę więc robię wersję połączoną i pozbywam się opakowań ;-) Nie udało mi się tego posta napisać przed wyjazdem, a i teraz nie
jest łatwo się do niego zabrać. Ale nie dam się tak łatwo ;-))) Dlatego tym razem będzie ono podzielone na kilka części, żeby Was nie zanudzić ;-)))) Więc
zaczynamy ;-)))
AVON Advance Techniques Colour Protection - Maseczka odżywcza do włosów farbowanych o pojemności 150 ml. Moja ulubiona maseczka do włosów ever ;-) Lata mijają, a ona się nie zmienia ;-) No może jedynie wizualnie opakowanie ;-) Jest dość gęsta, można nawet powiedzieć woskowa. Zagłębiając się w skład pewnie nie jednej z was włos się (nomen omen;-)) na głowie jeży, ale nie mam wyjścia. Moje włosy uznają tylko odżywki i maski tego typu. Po innych mam kołtuny nie do rozczesania i siano na głowie. Jedyny minus to trochę zbyt intensywny zapach, ale już się przyzwyczaiłam. Ocena: 10/10
GARNIER Fructis - Szampon przeciwłupieżowy, moja wersja 2w1 w dużym 400ml opakowaniu. To w zasadzie moje must have, kiedyś miałam problemy z nawracającym łupieżem. Nie mogłam stosować żadnych pianek, sprajów czy kosmetyków do układania włosów, bo miałam od razu wysyp na nowo. Odkąd stosuję GARNIERA problem praktycznie znikł. Nie Używam go fanatycznie ;-)), mieszam z innymi szamponami. 1-2 razy w tygodniu myję nim, a włosy muszę myć codziennie. Taka ilość wystarczy, aby utrzymać efekt. Taka butla wystarczy mi na 4-5 miesięcy ;-) Jak to? - zapytacie. A tak to ;-) Przelewam go do butelki z pompką i dozuje tyle ile faktycznie potrzebuję w danej chwili ;-) Sprawdza się bardzo dobrze sam, bez odżywki. Włosy są miękkie w dotyku i łatwo się rozczesują. Radzi sobie nawet z oczyszczaniem włosów po olejowaniu i nie wymaga tylu powtórzeń mycia co inne szampony. Ocena: 10/10 ;-)))))
PAT&RUB Szampon Łagodność - do włosów normalnych i tłustych. Próbka, a jakże ;-) Będzie ich dużo w tym denku ;-) Po problemach z szamponem objętość i wzmocnienie tej samej firmy była stanowczo na NIE. A tu niespodzianka, taki szampon naturalny nie jest do końca taki zły. Zawarta w nim woda miętowa faktycznie daje ukojenie mojej wrażliwej skórze głowy. Włosy po umyciu były o wiele bardziej miękkie, niż po zastosowaniu tego drugiego szamponu. Do codziennego stosowania będzie w sam raz. Jednak jeśli włosy są wcześniej olejowane, to mamy klops. Tutaj porażka :-( Nawet podwójna aplikacja i mycie nie oczyszcza dostatecznie włosów. Potrzeba czegoś mocniejszego i niestety chemicznego. Ocena: 9/10 (Naprawdę pozytywne zaskoczenie ;-))
Jeśli chodzi o temat włosów to wszystko na ten miesiąc ;-) Do "przeczytania" wkrótce ;-))))
Pozdrawiam
k.smazik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz