poniedziałek, 3 lutego 2014

Denko STYCZEŃ - OCZYSZCZANIE ;-)

     Oczyszczanie to szerokie pojęcie. Może dotyczyć różnych preparatów, dlatego w tym poście znajdą się: pianki, żele, płyn micelarny, płyn dwufazowy, czyli wszystko co zapewnia naszej skórze i nie tylko jej odświeżenie i pozwala nam pozbyć się z niej zanieczyszczeń. Jest tego trochę więc zalecam wygodne siedzisko, kubek herbaty lub czegoś innego w dłoni i ... miłego czytania ;-)) Zaczynamy !


Na pierwszy ogień idzie:


YVES ROCHER Jardins Du Monde Żel pod prysznic z wyciągiem z ziaren kawy brazylijskiej - ten zapach uwielbiam, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Żeby było śmiesznie nie pije kawy, bo jej nie lubię. Ale zapach kawy uwielbiam ;-)) Takie już moje dziwactwo. W całej łazience pachnie świeżo zmieloną kawą, gdy go używam. Zapach jest niezwykle przyjemny, choć słodki. Konsystencja jest kremowa i gęsta. Opakowanie mieści w sobie 200ml. Co do jego właściwości to jakichś zaskakujących, czy specjalnych nie dostrzegłam. Wyciąg z ziaren kawy brazylijskiej ma działać pobudzająco. Nic jednak specjalnego w tym względzie nie odczuwałam i nie odnotowałam. Jeśli o mnie chodzi to nie mam wyszukanych wymagań co do tego kosmetyku. Ma on oczyszczać skórę i to robi, a przy tym nie wysusza jej nadmiernie i co jeszcze raz podkreślę bardzo przyjemnie się go używa. Że go lubię może świadczyć również fakt, że kolejne opakowanie stoi już zaczęte w łazience. Cena niezbyt wygórowana ok. 9zł, a z licznymi promocjami od firmy to jeszcze mniej. Ocena: 10/10


L'OREAL Demakijaż łagodny płyn do oczu i ust - tutaj nie będę się rozpisywać na temat tego płynu, bo przygotowuje porównanie tego i dwóch innych płynów dwufazowych. Na razie mogę tylko powiedzieć, że szału nie było. A co bardziej lub mniej mi się w nim podobało znajdziecie już wkrótce tutaj. ;-)


LA ROCHE POSEY Physiological Foaming Water - tą miniaturkę dostałam swego czasu przy zakupie kremu tej firmy. Wcześniej nawet nie miałam jeszcze takiego produktu. Okazało się, że to świetna rzecz do porannego odświeżania buzi. Pianka delikatnie oczyszcza skórę. Jak dla mnie trochę słabo radzi sobie z usuwaniem makijażu wieczorem, więc dlatego wylądowała w porannym zestawie. Przeznaczona jest do skóry wrażliwej. Mi zdarzało się nawet przemyć nią oczy z rozmachu i nie skończyło się to nawet małym podrażnieniem, więc mogę szczerze ją polecić. Skóra jest oczyszczona bez tego nieprzyjemnego ściągnięcia, gdy środek jest zbyt mocny i pozbawił naszą skórę ochronnej warstwy lipidowej. Na razie mam inne rzeczy, ale zapamiętam tą piankę na przyszłość, może do niej wrócę. Jest wydajna, bo to 50 ml opakowanie wystarczyło mi na cały miesiąc, więc całkiem dobry wynik. Ocena: 8/10


PAT & RUB Płyn micelarny - przy całym moim zapale do przestawienia się na środki naturalne, aby ulżyć mojej skórze, na razie dostaje za to po łapach. I w tym przypadku pudło. Skład bardzo przyjemny nie powiem. Zapach też choć ziołowy, a nawet powiedziałabym apteczny ;-) No, ale podstawowa rzecz, czy daje radę ??? No, nie daje rady i to jest klu mini recenzji;-(((. Moje wymagania co do płynu micelarnego wydają się być wygórowane, ale tak nie jest. Dla mnie ma on przede wszystkim oczyszczać, a tego niestety ten nie robi, a przynajmniej nie z siłą jakiej oczekuję. Mydlnica niestety to dla mnie za mało, aby dobrze oczyścić twarz i to z tego wszystkiego co na nią nakładam. Ale za to świetnie się sprawdził jako tonik ;-) lub płyn do zmywania makijażu z oczu. Cena jak na tego typu produkt jest zaporowa. System rabatów i bonusów w zestawach pozawala na jego zakup po zdecydowanie niższej cenie. Jednak szybkość zużycia już nie pozostawia złudzeń. Nie kupię powtórnie. Ocena: 2/10

Na koniec coś do oczyszczania, ale nie ciała tylko pędzli:


SEPHORA Professional Brush Shampoo - no cóż mogę rzec na ten oto temat? Dałam się przekonać Pani sprzedawczyni ;-) Produkt zupełnie zbędny. Bo równie dobrze można go zastąpić każdy inny płyn zmywający np.zwykły szampon, mydło do rąk czy płyn micelarny :-). Pozostanie mi po nim wspomnienie dość słabego działania i opakowanie jako przydatny dodatek. Sam szampon dobrze sprawował się jeśli chodzi o zmywanie cieni, różów lub pudrów. Niestety z podkładami radził sobie już dużo gorzej. Na pewno jeden punkt przyznaje za opakowanie, które zagospodaruje na coś innego i na pewno wykorzystam. Ocena: 1/10

To tyle. Skórę i pędzle mamy oczyszczoną ;-)) W kolejnej części zajmę się tematem włosów ;-)

Pozdrawiam
k.smazik ;-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najsłynniejsza szczotka do włosów - Tangle Teezer

Hej  !!!!     Dzisiejszym tematem rozważań....eee może nie tak poważnie ;-) Dzisiaj wezmę na tapetę hit wszech czasów (sądząc po il...