Cześć wszystkim ;-) Minął kolejny weekend . Mam pewne zaległości jeśli chodzi o filmy, bo jeśli już oglądam cokolwiek to jest to olimpiada. ;-)))) Jednak między snowcrossem i łyżwiarstwem figurowym udało mi się obejrzeć " Roztańczonego Buntownika" stare ale jak to mówią jare ;-)
Oryginalny tytuł to Strictly ballroom. Film powstał w 1992 w Australii. Z tego co wiem to jest to pierwszy film wyreżyserowany przez Baza Lyhrmanna, późniejszego twórcy takich hitów jak "Moulin Rouge" czy "Australia". Za ten debiut otrzymał nawet nagrodę na festiwalu w Cannes dla młodego twórcy zagranicznego.
Reżyser i scenarzysta w jednej osobie opowiada nam w obrazie historię wielowątkową. Z jednej strony mamy historie tancerza Scotta Hastingsa (Paul Mercurio) marzyciela, buntownika, walczącego z ograniczającymi go zasadami tańca towarzyskiego. A z drugiej szarą niepozorna Fran (Tara Morice). Coś pomiędzy brzydkim kaczątkiem a kopciuszkiem. Popychana przez wszystkich, traktowana jak służąca, sprzątaczka, nie jest traktowana poważnie przez właścicieli szkoły tańca do której uczęszcza. Oboje marzą o realizowaniu siebie i swoich planów tanecznych. Dla jednego jest to tytuł mistrzowski i przeforsowanie własnego stylu tańca, dla drugiego po prostu robić to co się kocha i nie być już więcej popychadłem. Dzieli ich niemal wszystko, pochodzą z dwóch różnych światów, ale łączy ich miłość do tańca i do wolności. Jak się potoczy ich znajomość musicie przekonać się sami.
Niewątpliwym atutem filmu jest ścieżka dźwiękowa. Można w niej znaleźć takie przeboje jak "Time after time" w wykonaniu Cindy Louper, Doris Day w niezapomnianym "Perhaps perhaps perhaps", czy finałowy utwór Johna Poula Younga "Love is in the air". Na pewno je znacie ;-) choć nie zdajecie sobie z tego sprawe.
źródło YouTube
źródło YouTube
Film w bardzo przerysowany, karykaturalny sposób pokazuje środowisko tancerzy towarzyskich w Australii . Kiczowate makijaże, fryzury czy stroje od pierwszych minut filmu kłują w oczy. Wszystko zbyt kolorowe, zbyt obfite ;-) ale w tym szaleństwie jest metoda, od razu buźka nam się śmieje.Dobry humor gwarantowany ;-)
W tym filmie jest wszystko, humor, miłość, marzenia i walka o nie oraz przygoda. Jeśli szukacie niezobowiazujacej chwili wytchnie to z pewnością to jest dobry wybór.
Morał płynący z filmu:
Miłego oglądania i dobrej zabawy.
Morał płynący z filmu:
"Żyć w strachu, to żyć połowicznie."
Miłego oglądania i dobrej zabawy.
Pozdrawiam
k.smazik ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz