Niektórzy już rozpoczęli dłuuuuugi weekend ;-) , a niektórzy dopiero go zaczną. Ostatnio z koleżanką z pracy rozmawiałyśmy na temat pakowania się właśnie na wyjazd. Odwieczny problem co zabrać a co nie. Czy brać tylko niezbędne rzeczy, czy zabrać więcej bo może się nam to przydać. Temat zszedł na kosmetyki i ku mojemu zaskoczeniu najprostsze rozwiązania okazały się wielkim odkryciem. Dlatego postanowiła to opisać, może komuś jeszcze się to przyda ;-)
Kosmetyki pełno wymiarowe nie tylko zabierają nam powierzchnię bagażu, ale też wszystkie razem dużo ważą. Możemy więc skorzystać z ich wersji miniaturowych. Wielu producentów, szczególnie w okresie letnim proponuje tzw. wersje, zestawy podróżne = travel kit. Znaleźć w nich można podstawowe kosmetyki do pielęgnacji w ilości, która powinna nam starczyć na ok tygodniową podróż. Przeważnie zapakowane są one już w kosmetyczkę. Ostatnimi czasy są one głównie przeźroczyste z uwagi na wymogi linii lotniczych.
- Woda micelarna do demakijażu z Płatkami Róży,
- Creme Prodigieuse - krem nawilżający na dzień,
- Suchy olejek Huile Prodigieuse,
- Krem do rąk i paznokci Reve de Miel
- Kremowy żel pod prysznic Nuxe Body.
Nie chcecie specjalnie kupować takiego zestawu, jest inny sposób. Stwórz go sama !!!! ;-) Próbki i miniaturowe produkty, które dostajemy przy zakupach świetnie się do tego celu nadają. Mogą to być zarówno wersje w saszetkach, zajmują one wtedy najmniej miejsca w bagażu, lub te w odlewkach czy oryginalnych miniaturowych opakowaniach, jak na zdjęciu poniżej. Jeśli nie wykorzystujesz wszystkich próbek na bieżąco, odłóż je w jakieś miejsce i zbieraj. Na wyjazd będą jak znalazł ;-))))
Jeśli masz cerę wrażliwą i boisz się ekseprymentować z próbkami w czasie podróży, lub masz swoje sprawdzone i ulubione kosmetyki, które chcesz zabrać ze sobą możesz je po prostu przelać do mniejszych opakować i zabrać w podróż, nie tracąc przy tym miejsca w bagażu. Oczywiście należy pamiętać, aby odpowiednio dobrać opakowanie w zależności od kosmetyku i jego charakteru. Opakowanie nie tylko ma służyć do jego transportowania, ale również pomóc w zachowaniu jego właściwości i skuteczności. Jeżeli coś opakowane jest w ciemne pudełko lub słoik, nie przenośmy je do przeźroczystych opakowań, gdyż składniki w nim zawarte mogą być wrażliwe na światło słoneczne i nie będą wtedy odpowiednio chronione.
Mogą to być opakowania z odzysku ;-) Czasami kupujemy kosmetyki z próbkami lub miniaturkami produktów do których potem możemy nasze ulubione kosmetyki przelewać i zabierać ze sobą. Można też zakupić puste opakowania w drogeriach. Są one dostępne pojedynczo lub w gotowych zestawach, w różnych wielkościach i kształtach, jak na zdjęciu poniżej.
Jeszcze innym sposobem jest np. zabranie ze sobą kosmetyków w kończących się opakowaniach. Gdy tylko je wykończymy i możemy pozbyć się opakowania, automatycznie zwiększamy ilość miejsca w walizce ;-) Jednak minusem jest duża ilość miejsca zajęta przy pakowaniu przed wyjazdem. Moja koleżanka ma też swoją metodę, a mianowicie, nie zabiera kosmetyków ze sobą w ogóle. Po dotarciu na miejsce kupuje sobie to co jej jest potrzebne w lokalnych sklepach. Dzieli się też czasami kosmetykami z osobami, z którymi podróżuje. Jedna z nich zabiera żel pod prysznic to druga balsam itd. Też jest to jakaś metoda.
Sami widzicie, że jest dużo sposobów na spakowanie kosmetyków w podróży. Ja stosuje te metody lub ich kombinacje z powodzeniem i myślę, że to całkiem dobry sposób na spakowanie kosmetyków w podróż przy zachowaniu maximum miejsca na inne bardziej potrzebne rzeczy ;-))))
Pozdrawiam i udanych podróży ;-))
k.smazik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz