środa, 10 lipca 2013

Pięknie pachnąca szafa ;-)

     Ostatnimi czasy pogoda nas nie rozpieszcza. Zaledwie tydzień Słońca, na prawie cały czerwiec deszczowy i pochmurny, to nie brzmi dobrze. Teraz jest lepiej, choć meteorolodzy znów zapowiadają pogorszeni pogody. Zabrałam się więc do porządków w szafie pozbywając się przy tym ubrań zimowo-wiosennych. Jednak sama szafa wymagała również odświeżenia ;-) Zaczęłam szperać po internecie i okazało się, że mam szereg możliwości do zastosowania. 

"Mogę nabyć drogą kupna" ;-)
  • kulki zapachowe do szaf i bieliźniarek (źle mi się kojarzą np. z kulkami na mole z naftaliny, fuuuuuujjjjjjj :-( )
  • papier zapachowy do szuflad (ładny, estetyczny, ale w szafie bardzo nietrwały ;-( i drogi :-( )
  • kamienie zapachowe (otwieram szafę a tu głaz....hhhmmmm "to naprawdę ładny głaz" ;-) rzecze Osiołek ;-)),
  • mydełka zapachowe (ok, ale na półki z ręcznikami lub pościelą. Ubrania, koszule - NIE :-( )
  • olejki eteryczne (wymagają trochę zachodu ale są skuteczne ;-)).
     Naszym celem jest odświeżenie mebla, nie perfumowanie ubrań. Usuwamy z niego zapach stęchlizny powstałej np. na skutek braku właściwego obiegu powietrza w meblu przy zbyt załadowanych półkach ;-)

Takie "pochłaniacze zapachu" możemy również przygotować same ;-) Sposobów jet wiele :
  • woreczki zapachowe - mogą mieć różną zawartość. Może to być zarówno wypełnienie ze skrawków materiału nasączone olejkiem eterycznym lub suszone zioła, kwiaty, a nawet owoce. Zapach utrzymuje się dość długo. Możemy go też zintensyfikować poprzez wysypanie np. ziół przemieszanie ich i ponowne umieszczenie w woreczku. Pognieciony woreczek znów wydziela zapach. Możemy na zioła lub herbatę w nim umieszczoną nakropić olejek eteryczny o podobnym składzie. Efekt gwarantowany ;-)
  • flakon po perfumach - daje dobry choć czasami mocny efekt. Jeśli są to wasze ulubione perfumy, które używacie to w zasadzie problemu niema. Ale zapach przechodzi na ubrania i w momencie jak chcemy użyć innych, to zapachy się mieszają ;-) i już nie jest tak fajnie. Ja raczej wstawiam pusty flakon lub z niewielką zawartością, bo zapach jest o wiele delikatniejszy. Szafa ma przyjemny zapach, a ubrania nie są nim przesiąknięte ;-) A o to mi chodzi ;-)
  • sól do kąpieli - niewielką ilość w jakimś małym kubeczku lub na spodku wkładam na dno szafy  ;-) Też się sprawdza ;-)
  • waciki - waciki skroplone olejkiem eterycznym można przymocować na suficie szafy np. taśmą dwustronną lub pineską ;-) Ja miałam swego czasu drążek w szafie owinięty aksamitką i na nią nakrapiałam olejek. Dzięki temu nie było ryzyka, że na ubraniach znajdę jakiekolwiek tłuste ślady z olejków ;-)
  • żarówka posmarowana olejkiem - tą metodę znalazłam wśród pozytywnych, jak i negatywnych metod sprzątania. Pozytywna: daje długotrwały efekt. Na zimną żarówkę należy nanieść i rozetrzeć kilka kropli olejku. Gdy żarówka się rozgrzewa, zapach rozchodzi się po pomieszczeniu i tak za każdym razem gdy ją włączamy ;-) Negatywna: tą metodę stosują niestety osoby nieuczciwe zajmujące się sprzątaniem pomieszczeń. Wmawiają swoim zleceniodawcą, że wszystko jest zrobione, bo przecież jest tak świeżo w pomieszczeniu. A tak naprawdę praca została wykonana tylko powierzchownie :-(((
Ja najczęściej w swojej szafie umieszczam woreczki z lawendą ;-) 


Jest to chyba najprostsza z przedstawionych przeze mnie metod ;-) Do wykonania potrzebujemy:

  • paczka Kwiatu Lawendy - producent nie gra tutaj roli. Pakowana jest przeważnie po 50g, cena to ok. 5 zł za paczkę. Zapach jest delikatny, nie przenika na ubrania, więc nie będzie kolidował np. z perfumami ;-)
  •  woreczki - teraz używam tego typu. Pozostały one po zakupionej lub otrzymanej biżuterii ;-) Można je ponownie wykorzystać ;-) Jednak jeśli nie macie takich lub nie posiadacie zdolności krawieckich, aby takie sobie uszyć, to możecie zastąpić je np. skarpetkami, pończochami i kawałkiem wstążki jako zawieszki ;-)))) Proste ;-))))
Ja z takiej jednej porcji 50 gramowej ziół zrobiłam 6 woreczków ;-))) Będę je miała przez parę miesięcy. Co jakiś czas gniotę woreczki i zapach znowu się uwalnia. Gdy to już nie pomaga wysypuję zawartość i kropie na nią olejek lawendowy ;-) i  z powrotem do wora ;-)))) Powiecie, że to słabe i daje mało intensywny zapach ;-)))) Może dla innych ;-) Mnie w zupełności wystarczy ;-)))

Mam nadzieję, że post się spodobał i znalazłyście tu coś interesującego. Może macie jakieś inne metody, podzielcie się ;-))

Pozdrawiam
Miłego słonecznego dnia ;-)
k.smazik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najsłynniejsza szczotka do włosów - Tangle Teezer

Hej  !!!!     Dzisiejszym tematem rozważań....eee może nie tak poważnie ;-) Dzisiaj wezmę na tapetę hit wszech czasów (sądząc po il...