niedziela, 18 stycznia 2015

Odkrycie roku 2014 - ZIAJA MGIEŁKA ;-)

Cześć ;-)

     W minionym roku każda z nas coś odkryła. Nie jest to może znalezisko na miarę nagrody Nobla, ale na pewno ważne dla każdego z nas. Mogą one dotyczyć różnych dziedzin życia. Ja podzielę się moimi odkryciami kosmetycznymi z ubiegłego roku. Nie było ich wiele, ale pozwolę sobie omówić je każde z osobna i dokładniej ;-) 

Na pierwszy ogień idzie kosmetyk rodzimy, a mianowicie:

ZIAJA Liście zielonej oliwki
woda tonizująca z wit. C

 
 
Jak czytamy na ulotce i opakowaniu to:
" Delikatna mgiełka tonizująca. Do stosowania bezpośrednio na skórę lub przy użyciu płatków kosmetycznych. Daje uczucie świeżości. Idealna dla każdego rodzaju skóry. Nadaje się pod makijaż."

Mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że zgadzam się z tym w 100%.
Ale zacznijmy od początku ...
 
 
 
 
     W moje ręce trafiło opakowanie 200ml o przyjemnym dla oka jasno zielonym kolorze. Wyposażone jest w naturalny atomizer z pompką. Opakowanie bardzo proste aczkolwiek efektowne i ładnie się prezentujące. 
Na pierwszy rzut oka, ot zwykła bezbarwna woda o bardzo przyjemnym, świeżym, zapachu. Trochę pomieszanie cytrusów, słodkości i zielonej herbaty. Bardzo specyficzny zapach. Odświeżający, relaksujący, nienachalny. Jednak to nie jest woda perfumowana i to wrażenie szybko znika, zapach ulatnia się. Po pierwszym użyciu WOW. Świetny atomizer. Faktycznie mgiełka, zbliżona w odczuciu do wody URIAGE, tylko że z zapachem. Fajnie - pomyślałam - nie trzeba ścierać chusteczką skóry po jej użyciu ;-)


 
 
Zaczęłam ja stosować w lecie. W ciągu dnia, wieczorami, w zasadzie kiedy tylko chciałam. Jak widzicie atomizer jest świetny, bo od tamtego czasu zużyłam może 1,5 cm z tego opakowania przy - podkreślam- codziennym stosowaniu. Wydajność będzie bardzo dobra, po 6 miesiącach dopiero tyle ;-)  Odkryłam też, że ma ona jeszcze jedno zastosowanie. Jako utrwalacz makijażu. Tak po jego wykonaniu spryskuję z odległości kilku centymetrów całość. Odniosłam wrażenie, że staje się on trwalszy. Skóra wolniej się przetłuszcza, a przy tym nie odczuwałam jej ściągnięcia. Mogą to powtarzać w ciągu dnia bez konieczności dokładania pudru, makijaż jest odświeżony i skóra lekko zostaje zmatowiona. Oprócz twarzy można ją też stosować na szyję i całe ciało. Może też służyć jako tonik po demakijażu.

Jeśli chodzi o skład to zawiera ona:
 
 
  • AQUA (Water) - rozpuszczalnik ;-)
  • PROPYLENE GLYCOL - "antywysychacz" kosmetyku przy ujściu butelki, konserwant,
  • PANTHENOL - humektant=antywysychacz, działa łagodząco na skórę
  • GLYCERIN - nawilżanie, humektant, konserwant,
  • POLYSORBATE 20 - emulgator O/W, umożliwia powstanie emulsji, zapobiega rozwarstwianiu
  • OLEA EUROPEA LEAF EXTRACT - ekstrakt z liścia zielonej oliwki
  • LECITHIN - emulgator, nawilżacz skóry
  • ASCORBYL PALMITATE - przeciwutleniacz, konserwant
  • ASCORBIC ACID - wit.C, antyoksydant, filtr UVA i UVB, konserwant naturalny,
  • DMDM HYDANTOIN - mocny konserwant o ograniczonym stosowaniu (max 0,6%)
  • SODIUM BENZOATE - konserwant, antybakteryjny środek
  • PERFUM - substancje zapachowe
  • LIMONENE - składnik kompozycji zapachowej, zapach cytrynowy, może uczulać
  • HEXYL CINNAMAL - składnik kompozycji zapachowej, może uczulać
  • BENZYL SALICYLATE -  składnik kompozycji zapachowej, może uczulać
  • BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL - składnik kompozycji zapachowej, może uczulać
  • CITRIC ACID - kwas cytrynowy, złuszczający, rozjaśnia skórę, stabilizator, regulator pH
 
     Oleuropeina zawarta w liściach zielonej oliwki to znany już składnik długowieczności. Drzewo dzięki niemu m.im. charakteryzuje się dużą odpornością na choroby i żywotnością. Ma też właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze. 
Skład jak widzicie powyżej nie jest idealny. W zasadzie można by powiedzieć, że to woda z konserwantami i perfumą. Ale moja skóra się przed nią nie buntuje. Po 6 miesiącach nie zauważam żadnych niepokojących zmian. Może też dlatego, że nie stosuję go zgodnie z przeznaczeniem, a na "zabezpieczoną" kilkoma warstwami kosmetyków skórę. Dla mnie jest OK.
 
Seria z liściem zielonej oliwki powstała z okazji 25-lecia firmy ZIAJA. W skład tej serii wchodzą również:
  • płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust,
  • peeling drobnoziarnisty do twarzy, ciała i dłoni,
  • skoncentrowany krem oliwkowy SPF20,
  • maska regenerująca,
  • maska oczyszczająco-ściągająca,
  • oliwka do mycia oczyszczająca do twarzy, ciała i dłoni,
  • dezodorant bez soli glinu.
 
 
 
     Wszystkie preparaty przetestowano dermatologicznie i alergologiczne jak głoszą napisy na opakowaniu. To pierwszy z moich trzech odkryć ubiegłego roku. Zobaczymy na jak długo wystarczy mi to opakowanie. Później będę musiała trochę poszukać nowego, bo pomimo dużej reklamy tej serii nie jest ona aż tak dostępna w drogeriach. ;-) Pożyjemy zobaczymy ;-)

A Wy znacie tą mgiełkę? Stosowałyście ją? Jakie macie opinie?

Pozdrawiam
k.smazik ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najsłynniejsza szczotka do włosów - Tangle Teezer

Hej  !!!!     Dzisiejszym tematem rozważań....eee może nie tak poważnie ;-) Dzisiaj wezmę na tapetę hit wszech czasów (sądząc po il...