wtorek, 18 marca 2014

Denko Luty 2014 - WŁOSY ;-)

Lutowe denko nie będzie zbyt obfite. Mało, ale konkretnie ;-)



Coś ciekawego na pewno się w nim znajdzie. Jest parę rzeczy do których z chęcią powrócę, parę jest porażek z którymi cieszę się, że się rozstaję.


Od czego zaczniemy ? Od włosowych kosmetyków ;-) jest ich najmniej bo tylko dwa. Czy jestem z nich zadowolona przekonajcie się sami  ;-) 
Miłego czytania ;-)


ISANA Trocken Shampoo - po naszemu suchy szampon z serii dostępnej w Rossmanie. Kolejna szansa dla tego typu produktu z mojej strony. Swoim działaniem ma nam ułatwiać życie. Czy to robi? Nie do końca jestem do tego przekonana. Szukam i szukam, sposobu na mniejsze przetłuszczanie się skalpu. Chciałabym chociaż na dzień lub dwa opóźnić konieczność mycia mojej łepetyny :-( bo mogłabym ten czas przeznaczyć na inne o wiele bardziej pożyteczne czynności ;-) Ten szampon nie jest jakiś strasznie zły. Ma odświeżyć włosy i to robi, sęk w tym, że u mnie ten efekt utrzymuje się na maximum 2 godziny. No to powiedzmy sobie szczerze gra nie jest warta świeczki ;-( Zapach jest znośny porównując z tymi wcześniejszymi przeze mnie testowanymi. Może z czasem wydawał mi się trochę zbyt męski. Ot taka łagodna woda kolońska, ale może tylko mi się tak wydawało ;-) Opakowanie 200g w cenie regularnej ok. 10 zł to też nic porażającego. Można go na być o wiele taniej na promocjach, których jak wiemy multum w Rossmanie. Jednak w przypadku moich mocno przetłuszczających się włosów takie opakowanie starczyło mi na ok. 6 razy. Wydajność porównując ze zwykłym szamponem bardzo niska.
Czytałam w recenzjach suchych szamponów, że mają one również unosić włosy u nasady. Niestety, nie widzę tego. Nie trafiłam też do tej pory na szampon, który nie bieliłby włosów. Fakt jedne robią to bardziej, drugie mniej, ale jednak zawsze jest to widoczne. Naprawdę sporo trzeba się natrudzić, aby go wyczesać z włosów. I nie jest no wcale kwestia ilości, bo taka sama sytuacja jest przy małej jak i dużej dawce produktu. Mam ciemne włosy więc szczególnie mi to doskwiera. Ale chyba najgorszą cechą szamponów suchych jest to, że włosy stają się bardzo suche i tępe w dotyku.
Jestem obecnie na etapie kończenia opakowania suchego szamponu Timotei. Na razie wrażenia są średnie, podobne do wcześniejszych. W zasadzie to pozostał mi do przetestowania już tylko ten z Batiste. Ale nie mam już chęci próbować dalej :-( Zraziłam się. Ocena:4/10


AVON Superfruit Souffle Yumberry & Yogurt - maseczka z woskownicy czerwonej i jogurt. Nazwa długaśna, a można przecież krócej - jogurt truskawkowy ;-). Mam takie wrażenie, nie wróć...miałam po każdorazowym otwarciu słoiczka. Normalnie gdyby to było faktycznie NATURALS ;-) to może nie wytrzymałabym i spróbowała. Zapach obłędny ;-) Nawet teraz, gdy słoik jest pusty nadal zapach jest wyraźny. Jeśli macie dobry wzrok to możecie dostrzec instrukcję obsługi  na zdjęciu ;-)



Dla mnie w 5 minut to działa raczej odżywka,a nie maska, ale to moje zdanie ;-) Po maskach spodziewam się większych efektów. Miękkich i odżywionych włosów o ujednoliconej strukturze. Dobrze nawilżonych i w ogóle cudów na kiju ;-) A tu mamy po prostu miękkie włosy, które łatwiej się rozczesuje i tyle. Szczerze mówiąc od tej konkretnej maski nie żądam nic więcej. To czego chce to dostaje, więc jestem z niej zadowolona. Od zadań specjalnych mam mocniejsze maski i olejki. Taki urok moich włosów, że do rozczesania potrzebują chemii.
To już nie pierwsza maska z Avonu w moim dorobku ;-) i pewnie nie ostatnia. Ocena: 8/10 Szału nie ma, ale warta wypróbowania.

I temat włosów uważam za wyczerpany :-) Co nas czeka w następnej kolejności...może makijaż, może pielęgnacja ;-)

Pozdrawiam
k.smazik ;-)






1 komentarz:

Najsłynniejsza szczotka do włosów - Tangle Teezer

Hej  !!!!     Dzisiejszym tematem rozważań....eee może nie tak poważnie ;-) Dzisiaj wezmę na tapetę hit wszech czasów (sądząc po il...